Od kilku lat praca w banku jest moim konikiem. I wcale nie dlatego, że lubię codziennie o 9.30 otwierać nasz oddział i przez następne godziny tłumaczyć klientom dlaczego w tym miesięcy pobrano im opłatę 5 złotych za brak transakcji kartą. Ja po prostu uwielbiam finanse i pasjonuje mnie przesiadywanie długimi godzinami przed ramówką TVN CNBC. Powaga.
Gdy kiedyś koleżanka zapytała, czy naprawdę lubię pracę w banku, odpowiedziałam, że nie. Ale to był naprawdę ohydny dzień w którym chciałam odejść z PKO BP i przenieść się w wyższe sfery (Raifeissen albo ING). Postanowiła jednak przetrwać trochę dłużej i się opłaciło.
Ten blog...
Na blogu pisze wszystko, czego nie powiedziałam szefowi. Pomaga mi go prowadzić mąż (on umieścił te wszystkie reklamy na które nie chciałam się zgodzić. Podobno nikt i tak nie czyta tego bloga, więc mogę być szczera do bólu.
Praca w banku jest do dupy. Jeśli macie zamiar kończyć studia, by przesiadywać długimi godzinami przed ekranem komputera, zezując przy tym na klienta, któremu śmierdzi z ust- PKO BP jest dla Was. Zapraszam do czytania mojego blogaska.